
Zwiedzamy warowne miasto TARUDANT, wizyta na miejscowym arabsko-berberyjskim bazarze, przejazd do Ouarzazate.
Tego dnia obiad tradycyjny, czyli tażin (wreszcie), oczywiście jak się później okaże praktycznie przez wszystkie dni, będzie tażin ;). Najpierw zestaw sałatek - warzyw, ziemniaczki z kuminem, buraczki, pomidorki itd. Następnie na stół wjechały dwa tażin. Pieczone warzywka i pieczone coś ala kulki mięsne (Kefta tażin) + jajka sadzone na tym, palce lizać.
Zakwaterowanie w hotelu 4 gwiazdkowym bardzo fajne jedzenie w formie bufetu. Zupa marchewkowo-dyniowa ale tak nie do końca byłem w stanie zgadnąć co dodatkowo zawierała :) Duszone warzywka, cukinia kabaczki, ziemniaczki ryba w panierce, duszony kurczak sporo warzyw, deser ciastka, melon miodowy i wile innych smakowitości - oczywiście nie jadłem tego wszystkiego ;).
No i zaszalałem 2x browar w cenie kosmicznej, ale czemu tu się dziwić jak to jedno z nielicznych miejsc gdzie można kupić alkohol. Piwo 20 dirham czyli prawie 10zl za 33ml czy może nawet mniej. Trzeba się było delektować :)
Chwila relaksu przy basenie, mała konwersacja przez skype i czas spać.














































Ta atrakcja nie jest uwzględniona na stornie Itaki a szkoda może więcej osób by się zdecydowało, w dodatku z tego co przewodnik powiedział odbyła się pierwszy raz bo nigdy nie zebrała się odpowiednia grupa (min 6 osób), oczywiście może być i mniej ale wtedy trzeba opłacić brakujące miejsca.
Jadąc przez pustynię podziwiamy zachód słońca, uśmiech nie schodzi z twarzy przez cały czas, WARTO i jeszcze raz WARTO.
W tym czasie w którym byłem, było ciepło i to bardzo, godzina 23 - jakiś 25 stopni :). Spanie na materacach w namiotach lub pod gwiazdami, koc, pościel pełen wypas.
















Przejazd wzdłuż doliny rzeki Dades do miasteczka EL-KLAA. Przejazd do OUARZAZATE, a później zakwaterowanie w hotelu.
































Malowniczość tego miejsca sprawiła, że kręcono tu wiele filmów, m.in. "Gladiatora", "Lawrence’a z Arabii" czy "Klejnot Nilu". Przejazd przez góry Atlasu Wysokiego malowniczą przełęczą Tizi-n-Tischka na wysokości ponad 2260 m n.p.m. do magicznego Czerwonego Miasta - MARRAKESZU.
Spacer po urokliwej i tajemniczej marrakeskiej medynie wpisanej na Listę UNESCO, wizyta w medresie Ben Jusufa - jednej z największych i najlepszych szkół koranicznych w krajach Maghrebu, słynny plac Cudów - Dżamaa al-Fina - gdzie o zachodzie słońca rozpoczyna się największy niewyreżyserowany spektakl uliczny na świecie. Można tu zobaczyć zaklinaczy węży, tancerzy, akrobatów, muzyków, miejscowych legendziarzy i znachorów, a wszystko to wśród egzotycznych dźwięków, rytmów i zapachów. Kolacja w typowej marokańskiej restauracji.












































Następnie ogród Majorelle z domem słynnego projektanta mody Yves’a Saint-Laurenta, znajduje się tam ponad 1800 gatunków kaktusów, wizyta w XIX-wiecznym pałacu El-Bahia, jednej z najpiękniejszych rezydencji miasta.
Przejazd na plac Dżamaa al-Fina, tam 3 godziny na łażenie, obiad i tutaj Was zaskoczę - pizza w miłym gronie. Po południu przejazd do AGADIRU.



























Jakby mnie ktoś spytał czy warto, po stokroć odpowiem 3x TAK!. W tym wypadku również wielkie brawa dla biura ITAKA za organizację, nie mam do niczego się przyczepić, może tylko jedna rzecz dlaczego tak krótko :)